Piosenka
Śmierć i miłość.
Miłość i śmierć.
Dwa zupełnie różne słowa.
O zupełnie
innych znaczeniach.
Lecz mimo to przyciągają się jak magnes.
Mają ze
sobą dużo wspólnego.
Zbyt dużo.
Strata bliskiej osoby jest czymś takim, że nawet najgorszemu wrogowi tego nie życzycie.
W jednej chwili tracicie swoje marzenia, plany na przyszłość.
Wszystko staje się przeszłością.
Od teraz nie ma was, jesteś tylko ty.
Musisz sobie poradzić z całym waszym dotychczasowym życiem.
Poukładać wszystko od nowa.
Przejąć pewne obowiązki drugiej połówki.
Wszystko stało się tak nagle, niespodziewanie.
W jednej chwili.
W jednych słowach.
Zawalił się cały wasz świat.
Musieliście szybko się z tym uporać.
Przyzwyczaić, że od teraz jesteście zdani tylko na siebie.
Rodzina i przyjaciele bardzo was wspierali, ale mimo to nie potrafili zrozumieć, że czasami chcecie pobyć sami.
Nigdy nie zapomnicie.
Przyrzekliście sobie, że wasze dzieci będą pamiętać o swoim drugim rodzicu.
Ciągle im opowiadacie jakimi wspaniałymi ludźmi byli.
Nie przewidzieliście tylko jednego.
Mianowicie tego, że kiedyś ponownie się zakochacie.
Założycie nowe rodziny.
Będziecie szczęśliwi.
Zaufacie komuś.
Zostanie tylko lęk.
Aby wasz nowy partner nie zostawił was znowu.
Niespodziewanie.
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy
książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu
mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą
dziwić się mojej śmierci – zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu,
ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią
w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze
pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste
miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.
Halina Poświatowska
No to zaczynamy. Rozdziały będą pojawiać się co środę. Począwszy od 13.05. Co prawda mam już prawie 2 rozdziały, ale najbliższy czas to same sprawdziany więc nie wiem jakby to było z moim pisaniem.
Zakładka informowani lub fajsubkowa strona tam będę informować.
Pozdrawiam :*
Powracam na dobre.
No, no...
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie prolog i to bardzo...
łatwo z niego wywnioskować, że jedna z osób odejdzie do wiecznej krainy...
zaintrygowałaś mnie a zarazem zaciekawiłaś =)
dobrze, że do środy zostało jeszcze tylko 4 dni
pozdrawiam i życzę weny
o kochana, masz mnie samym tym prologiem :)
OdpowiedzUsuńWeny życzę i niecierpliwie wyczekuję rozdziału <3
Pozdrawiam ;*
Kompletnie nie zaczaiłam prologu i tym mnie właśnie kupiłaś! :D Z niecierpliwością czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
No,no,no. Zostałam kupiona tym prologiem. Niecierpliwie czekam na pierwszy rozdział, który zaspokoi moją ciekawość. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
P.S. Zapraszam do mnie na nowość: http://ta-jedna-historia.blogspot.com/
Jeśli Andreas to i ja :*
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko spotykam się z blogami o jednym z nich więc zostaję . Fajnie że poruszasz śmierć hymm fajnie jak to brzmi ale szanuję autorkę za właśnie poruszenie tematu śmierci . Czytać będę na pewno jeśli możesz informuj , komentować obiecuje bo wiem jak nas blogerów to motywuje :**
Do Następnych <3
masz mnie *. * ten prolog aww <3 no i bohaterowie rzecz jasna :-) będę na pewno...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-*
Chciałam Ci podziękować za kolejne opowiadanie, które będę czytać z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 19 rozdział mas-vale-tarde-que-nunca.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę miłej lektury :)